W życiu każdego dziecka nadchodzi taki moment, kiedy zaczyna kolekcjonować jakąś rzecz. Największą popularnością cieszyły się od zawsze znaczki, naklejki, etykiety, karteczki, figurki czy kapsle z butelek. Każdy rodzic z dumną patrzył na swoją pociechę, która rozwijała nowe zainteresowania i pasje. Obecnie sprawa trochę bardziej się skomplikowała. Dzieciom niczego nie brakuje, ze wszystkich stron zalewane są zabawkami i innymi gadżetami, a piękne hobby, jakim kiedyś było kolekcjonowanie, staje się często manią “zbieractwa” albo po prostu nieładem i zwykłą chęcią posiadania bez większego sensu i celu. Wielu z nas po latach wcale nie wyrasta z tego nawyku. Potrafimy zbierać i gromadzić w domu prawie wszystko, co wpadnie nam z ręce, wychodząc z założenia, że coś może się jeszcze kiedyś przydać. Najczęściej jednak większość przedmiotów ląduje w szafie i po jakimś czasie zapominamy, że w ogóle staliśmy się ich posiadaczami.
Pieniek, bohater ilustrowanej książki Åshild Kanstad Johnsen to zbieracz doskonały. W każdy wtorek wychodzi na spacer i zbiera dosłownie wszystko, co wpadnie mu w ręce. Z dokładnością sortuje, znakuje i umieszcza przedmioty w specjalnych zielonych pudełkach, które stawia na dużych regałach. Pewnego dnia okazuje się, że wszystkie pudła i szuflady są przepełnione i nie da się już nic do nich wcisnąć. Po telefonicznej konsultacji z babcią, która zawsze służy doskonałą radą, Pieniek postanawia otworzyć muzeum i pokazać wszystkim mieszkańcom miasteczka swoje zgromadzone skarby.
Stworzenie i prowadzenie muzeum wiąże się z poważnymi obowiązkami i trzeba włożyć w ten proces sporo pracy. Pieniek pożycza od sąsiadów dywany i meble, rozkłada i zabezpiecza eksponaty, rozwiesza plakaty po całym mieście. Trzeba zadowolić każdego gościa, oprowadzić po muzeum, o każdym eksponacie powiedzieć kilka słów. Ale po kilku dniach zaczyna irytować Pieńka spanie pomiędzy pudłami i stanie w kolejce do własnej toalety. Zaczyna tęsknić za wtorkowymi spacerami, jest zmęczony i postanawia zamknąć muzeum. I tak wraca do punktu wyjścia. Otoczony przedmiotami postanawia po raz kolejny skonsultować się z babcią, która wpada na genialny pomysł.
“Pieniek otwiera muzeum” to idealna lektura dla małego łowcy skarbów, który drzemie w każdym dziecku. To urocza książka, która podpowie małym zbieraczom, jak w pożyteczny sposób można pozbyć się części kolekcji, kiedy ta zacznie przyprawiać nas o zawrót głowy. Dodatkową zabawę zapewnią dziecku bogate i oryginale ilustracje, stworzone przez autorkę książki. Razem z Pieńkiem możemy bawić się w nazywanie znalezionych przez niego przedmiotów, które bohater po powrocie ze spaceru rozkłada na podłodze w salonie. Mały czytelnik poszerzy swój zasób słownictwa, pozna drzewa i kształty ich liści. A to być może zainspiruje go do własnoręcznego zbierania liści i owoców do wykonania zielnika. Kolekcjonowanie to ciekawy pomysł na hobby, zapewnia radość i ekscytację. Pamiętajmy jednak, by nie przynosić do domu absolutnie wszystkiego, co wpadnie nam w ręce.
Åshild Kanstad Johnsen to norweska ilustratorka i pisarka. “Pieniek otwiera muzeum” to jej debiutancka książka, za którą zdobyła wiele nagród. Mieszka i pracuje w Bergen, i jak sama o sobie mówi, lubi rysować, wycinać, wklejać i zbierać wszystkie dziwne przedmioty.
Wydawnictwo: Dwie Siostry (2014)
http://wydawnictwodwiesiostry.pl/