“Ewolucja według Calpurnii Tate” to piękne powieściowe zakończenie roku 2016 przez wydawnictwo Dwie Siostry. Choć akcja debiutanckiej książki urodzonej w Nowej Zelandii lekarki, prawniczki, w końcu pisarki Jacqueline Kelly rozpoczyna się latem 1899 roku, wyraźnie czuć zbliżający się wielkimi krokami wiek XX i widać zmiany, jakie następowały na przełomie wieków. Autorka w mistrzowski sposób przenosi nas na jedną z farm w Teksasie, w świat i umysł tytułowej bohaterki, Calpurnii Virginii Tate, nazywanej przez wszystkich Callie Vee. Jest coś wyjątkowego w tej jedenastoletniej dziewczynce. Postanawia ona zostać naukowcem w czasach, gdy niewiele kobiet miało taką możliwość i staje się prawdziwym wzorem do naśladowania, który stara się podążać za głosem serca, pomimo ogólnych oczekiwań otoczenia związanych z jej płcią. Każdy rozdział książki rozpoczyna się od cytatu z pracy naukowej Karola Darwina “O powstawaniu gatunków” i odzwierciedla tęsknotę Calpurnii Tate do ewolucji roli kobiet na przełomie XIX i XX wieku.
Możemy sobie wyobrazić, jak trudne musi być w tym czasie życie nastolatki, która kocha książki i naukę, szczególnie, gdy jest jedyną dziewczynką spośród siedmiorga rodzeństwa i matka za wszelką cenę stara się zrobić z niej doskonałą gospodynię domową. Calpurnia jest uparta, niezależna i nie interesuje jej gotowanie ani cerowanie skarpetek. Woli spędzać każdą chwilę ze swoim tajemniczym dziadkiem, który poświęcił swoje życie nauce i całe dnie robi eksperymenty w przydomowym laboratorium. W dniu, w którym Callie Vee udaje się wytresować dżdżownice i dostaje piękny kieszonkowy notes od swojego ulubionego brata Harry’ego, bohaterka postanawia, że zostanie przyrodnikiem i będzie zapisywać w nim wszystkie swoje obserwacje i eksperymenty. Obiektem jej zainteresowań stają się psy, ptaki i koniki polne, i właśnie te ostatnie będą powodem jej pierwszej wizyty w laboratorium dziadka i początkiem wielkiej przygody i przyjaźni. Dziadek nie daje Calpurnii jasnych odpowiedzi, zachęca ją, by sama poszukiwała rozwiązań i kierowała się swoją intuicją. Widząc ogromną fascynację przyrodą, zaprasza ją do wspólnych badań, wędrówek i doświadczeń. A ją fascynuje sposób, w jaki dziadek przygląda się przyrodzie, jego ruchy, ostrożność i uwaga, z jaką patrzy na daną rzecz.
Dziadek Calpurnii jest ogromnie zaskoczony, gdy dowiaduje się, że szkoła uczy dzieci jedynie czytać, liczyć, dobrych manier i robótek ręcznych. Nie ma za to fizyki ani przyrody. Kiedy dziewczyna słyszy o budzącej kontrowersje pracy naukowej Karola Darwina “O powstawaniu gatunków”, od razu rusza do miejscowej biblioteki, ale spotyka ją tam jedynie wielkie oburzenie bibliotekarki, która nie dość, że “nie trzymałaby czegoś takiego w bibliotece”, to na dodatek nie zamówi książki bez zgody rodzica, który jej zdaniem i tak nie pozwoli czegoś takiego przeczytać własnemu dziecku. To dziadek stanie się przewodnikiem Calpurnii po świecie, nauczy ją stawiać hipotezę, wymyślać eksperymenty, sprawdzać je poprzez obserwację i dochodzić do wniosków. Należy on do Krajowego Towarzystwa Geograficznego i jego wiedza robi na dziewczynce ogromne wrażenie.
Postać Calpurnii Tate jest prawdziwie dziecięca i skomplikowana, a jej zmagania z ograniczeniami nałożonymi na dziewczynki w roku 1899 wiarygodne. Jednocześnie czuje ona otwierające się przed nią możliwości, co zacieśniającą się siatkę społecznych oczekiwań. Jej próby w wykonywaniu domowych obowiązków nie idą zbyt dobrze, mimo, że stara się sprostać pragnieniom matki. Callie jest odważna, szczera i zdaje sobie sprawę, jak trudna będzie walka, by stać się prawdziwym naukowcem. Jej przypadek pokazuje cały ciężar presji, na którą skazane były kobiety pod koniec XIX wieku. Bohaterka musi odnaleźć równowagę pomiędzy niezależnością, swoją osobowością, a barierami społecznymi. Będąc świadkiem powstawania wielu cudów technologicznych (wiatrak, pierwszy telefon w mieście, automobil) ewoluuje i napełnia się nadzieją, że początek nowego wieku przyniesie coś lepszego i zmniejszy przeszkody na drodze jej ambicji. Głos Calpurnii – narratorki jest świeży i przekonujący, pełen świetnie zdefiniowanych symboli i obrazów przedstawiających życie rodzinne w małym mieście w Teksasie. Jej opowieść jest często zabawna, pełna bogatych szczegółów, wydarzeń i ciekawostek na temat ewolucji i środowiska naturalnego.
“Ewolucja według Calpurnii Tate” to świetnie napisana opowieść o dziewczynie uwięzionej przez czas i okoliczności. Warto zwrócić uwagę na tytuły rozdziałów i świetnie dobrane fragmenty pracy naukowej Darwina, które są nie tylko wskazówką, ale również zachętą dla młodzieży do poszerzenia swojej wiedzy w tym temacie. Tym bardziej, że podobnie jak Calpurnia w 1899 roku, tak polscy uczniowie być może już niebawem nie dowiedzą się tego w szkole.
Na koniec fragment, który mnie rozbawił i wzruszył: “Kiedyś przyjdzie taki dzień, że będę miała wszystkie książki świata – całe półki pełne książek. Zamieszkam na wieży z książek. Cały dzień będę tylko czytać i jeść brzoskwinie. A jeżeli w okolicy pojawi się piękny książę w lśniącej zbroi na białym rumaku i zacznie mnie błagać, żebym spuściła włosy, to będę go ostrzeliwać pestkami brzoskwiń, dopóki nie ucieknie.” 🙂
wydawnictwo: Dwie Siostry (2016)
tekst: Jacqueline Kelly
tłumaczenie: Katarzyna Rosłan
ilustracja na okładce: Beth White
projekt okładki: April Ward
wiek: 10+
http://www.wydawnictwodwiesiostry.pl/